sobota, 18 sierpnia 2012

sobota,sobota

Ehh..jak na złość urlop powoli dobiega końca a pogoda za oknem coraz piękniejsza.Dzisiejsze promyki słońca nastrajały taką radością że głupawy nie było końca.Planów co do pogodnego dnia było mnóstwo jednakże skończyło się z nosem w tuszach,farbach i papierach:)Musiałam wypróbować moje pierwsze scrapkowe tusze,efekt zadowalający jak na pierwszy raz.Dobrze,że Mat jest na tyle wyrozumiałym mężczyzną..podczas spaceru przez Bielskie zakamarki wstąpiliśmy do empiku sprawdzić tylko czy są jakieś nowości.Nie skończyło się tak jak sobie założyłam-nic nie kupować...wyszliśmy z zakupami za 80zł:)No cóż powoli wpadam w nałóg,ale taki przyjemny,kocham tworzyć,robić coś z niczego.:)Niżej pudełeczka w podziękowaniu dla starostów którzy spisali się na medal..:)

1 komentarz: